Też masz w domu bizancjum syfu?

dawały radę sprzątać bez tych wszystkich nowych wynalazków chemii gospodarczej. Czasy gdzie najlepszym środkiem na czyszczenie były rzeczy, które każda szanująca się gospodyni miała w kuchni. Do praktycznie każdego rodzaju zabrud

Też masz w domu bizancjum syfu? Warto sprzątać samodzielnie, czy lepiej zatrudnić firmę? A może potrzebujesz sprzętu gastronomicznego? Sprawdź

Jak to było kiedyś

Kiedyś nasze mamy, czy też babcie dawały radę sprzątać bez tych wszystkich nowych wynalazków chemii gospodarczej. Czasy gdzie najlepszym środkiem na czyszczenie były rzeczy, które każda szanująca się gospodyni miała w kuchni. Do praktycznie każdego rodzaju zabrudzeń kuchennych używało się octu i sody oczyszczonej, to samo w łazienkach. Do mycia szyb genialne mikstury soku z cytryny i innych dodatków. Domy lśniły i to bez użycia środków chemicznych, które mogłyby podrażnić naszą skórę. Dzisiaj wiele gospodarstw domowych wraca do ekologicznych środków czystości.


Poproś o pomoc rodzinę

Pamiętajmy, że sprzątanie domu to nie tylko nasza powinność. Często wpadamy w taką pułapkę i wykonujemy za swoich bliskich wszystkie możliwe obowiązki. Skutki są takie, że my marnujemy kolejne godziny w czasie, gdy mąż, córka czy syn nie zajmują się niczym, co byłoby w jakimkolwiek stopniu pożyteczne i pouczające. Pracujemy jednakowo ciężko jak nasz partner nawet jeżeli zajmujemy się jedynie domem, więc wypada go zmotywować do pomocy nam. Część prac jest wymagająca fizycznie, dlatego też silna męska ręka nada się do nich lepiej niż nasza. Nawet jeżeli niektórych zadań nie da rady zrobić, to może nam mocno pomóc na przykład przytrzymując okno w czasie mycia.Nasze pociechy też zyskają na tym, że będą obecne podczas porządkowania mieszkania czy domostwa. Nauczy je to tego, co im samym za jakiś czas będzie w życiu potrzebne, a przy okazji umożliwi to nam zmniejszenie swojej liczby rzeczy do zrobienia. Wyrobimy w nich także regularność i lepszą umiejętność gospodarowania czasem.


Sezon na porządki

Czas wiosennych porządków już dawno minął. To niby ten moment, kiedy robi się to WIELKIE SPRZĄTANIE, bo się zwija zimową garderobę, myje się okna i takie tam. Cóż - co sezon to nowe atrakcje. Bałagan jak wiadomo robi się sam, a posprzątać to już nie ma komu. Na co dzień często ciężko się zmobilizować, dlatego może tego typu zrywy, niczym wielka rewolucja, mają jakiś sens? Zawsze można przy okazji odnaleźć jakieś zagubione skarby. I spalić kalorie. Dużo kalorii.